środa, 29 maja 2013

Rozdział 3

Alexa’s POV

Siedziałam sparaliżowana przez strach, jaki mnie ogarniał, gdy patrzyłam z szeroko otwartymi oczami na człowieka zbliżającego się w naszą stronę. Dziewczyny i  ja skuliłyśmy się, kiedy wreszcie zaczął górować nad nami. Był bardzo wysokim i dobrze  zbudowanym mężczyzną. Spod rękawów koszulki wyłaniały się potężne mięśnie. Miał na sobie czarne jeansy, które wisiały luźno na jego biodrach, pokazując czerwone bokserki. Patrząc na jego twarz, zauważyłam, że miał jasnoniebieskie oczy, w których nie było widać żadnych emocji.  Na głowie miał zwichrowane włosy, które  układały się w istny bałagan i opadały mu swobodnie na jego czoło tuż nad oczami. Dolna część jego twarzy była pokryta zarostem, a usta formowały się w obrzydliwy uśmiech.

- Wstań! – wydał mi rozkaz, jednak byłam zbyt zszokowana, aby się ruszyć. Jego oczy zwęziły się, a on chwycił moje ramię, ostro za nie ciągnąc. – Powiedziałem wstań, do cholery!- warknął ze złością.

Krzyknęłam z bólu i wyciągnęłam wolną rękę, aby uwolnić się z jego uścisku. Wstałam na obie nogi, a on spojrzał na mnie pożądliwie. Zrobiło mi się niedobrze. Oblizał usta i podniósł rękę w powietrzu, powodując, że drgnęłam. Myślałam, że chce mnie uderzyć. Zamiast tego wskazał palcami na kogoś. Sekundę później usłyszałam zbliżającą się parę kroków. Spojrzałam za ramię mężczyzny i mój wzrok padł na kogoś innego.
Drugi facet nie był tak wysoki, jak pierwszy, ale i tak wyższy niż ja. Był o wiele szczuplejszy, choć dobrze zbudowany. Jego ciemne, kręcone włosy były starannie zaczesane do tyłu i, w przeciwieństwie do pierwszego mężczyzny był ubrany w obcisłą koszulkę, której dekolt uwidaczniał zarost na klatce piersiowej. Jego oczy miały jasno zielony kolor, a na jego twarzy widniał nieznaczny uśmieszek.
Zauważyłam, że niósł coś, przez co miał zajęte obie ręce. W jednej trzymał szklankę wody, a w drugiej butelkę z  tym płynem. Podał ją facetowi, który odkręcił ją z łatwością. Następnie wyciągnął przed siebie rękę. Potrząsnął ją, oferując mi dwie małe tabletki. Moje brwi uniosły się w górę w zdziwieniu i zmieszaniu. Spojrzałam na jego dłoń, a potem z powrotem na twarz.

-One są przeciwbólowe –wyjaśnił - ostatniej nocy byłaś całkiem pijana, więc wyobrażam sobie, że masz lekkiego kaca -zaśmiał się wraz z kolegą. Kiedy o tym wspomniał, moja głowa zaczęła pulsować z bólu. Szybko wzięłam pigułki do ręki, a drugi mężczyzna podał mi szklankę z wodą do popicia. Kiedy je połknęłam wyrwał mi szkło z ręki i odwrócił się, aby wyjść.
- Czekajcie – powiedziałam cicho. Oboje zatrzymali się i odwrócili, po czym spojrzeli na mnie wyczekująco – Dla..dlaczego tu jesteśmy? Co macie zamiar z nami zrobić?- Zająknęłam się. Wymienili spojrzenia i uśmiechnęli się.
- Dowiesz się wkrótce-niższy odpowiedział, a w jego głosie słychać było akcent z Teksasu. Odszedł, zamykając za sobą drzwi od pokoju i zostawiając nas w ciemności. Spojrzałam na dziewczyny, po czym zaczęłam cicho podchodzić w kierunku drzwi.
- Co Ty wyprawiasz? – Emily szepnęła. Jednak zignorowałam ją i pociągnęłam za klamkę. Oczywiście była zablokowana, więc od razu przyłożyłam ucho do drzwi, słuchając głosów z zewnątrz.
- Rzeczy, jakie chciałbym zrobić z tą dziewczyną…- Jeden z głosów odezwał się i uznałam, że należy do mężczyzny, który przyszedł jako pierwszy. Moja twarz wykrzywiła się z obrzydzenia na jego komentarz. Słychać było chichot pochodzący zza drzwi.
- Uspokój swoje hormony, Nathan – facet z teksańskim akcentem parsknął śmiechem – Chociaż nie wiem jak byśmy chcieli to nie możemy nic zrobić z tymi  dziewczynami. Wiesz o tym.
-Taa…- mruknął, jak mi się wydawało Nathan. – Ale, kurwa, gdybym był bogaty jak jeden z tych zasmarkanych dupków na aukcji w przyszłym tygodniu, zapłaciłbym duże pieniądze za tą foczkę- śmiał się. W tym momencie wyciągnęłam ręce do ust i cofnęłam się od drzwi. Upadłam na kolana.
Trzy dziewczyny szybko podbiegły do mnie w panice.
-Alexa, co się stało, co oni mówią?- Emily zapytała pospiesznie. Odciągnęłam dłoń od twarzy i spojrzałam na nią z pustym wyrazem.
-Myślę, że oni chcą nas sprzedać-wyszeptałam, nie będąc w stanie pojąć tego chorego pomysłu. Wszystkie dyszały, kładąc ręce na ustach, tak  jak ja. Skinęłam głową, a moje oczy wypełniły się łzami. – Mówili o jakiejś aukcji w przyszłym tygodniu -powiedziałam cicho, a łzy uciekły z  moich oczu. Więc to było tak, że miałam być sprzedana na aukcji jak jakiś przedmiot do kogoś zupełnie obcego? Nie będzie mnie w domu, nigdy już nie zobaczę moich znajomych i rodziny. Miałam zamiar iść na studia, na Harvard. Moja ciężka praca, nadzieje i marzenia… Wszystko po prostu poszło na marne.
Właśnie tam załamałam się. Łkałam niekontrolowanie, uświadamiając sobie, że to się dzieje naprawdę, że to nie był jakiś koszmar i nigdy nie wrócę do domu. Dziewczyny spojrzały po sobie ze łzami spływającymi po policzkach ich bladych twarzy, a w ich oczach ujrzałam przerażenie.
-Jesteś pewna, że powiedzieli właśnie to?- Melody zapytała zduszonym głosem. Spojrzałam na nią, niewyraźnie widząc przez łzy. Skinęłam głową, potwierdzając to co usłyszałam. Zamrugała na mnie kilka razy, zanim zaczęła kręcić głową, mrucząc pod nosem „Nie, to nie może się dziać, nie..”. I tak w kółko. Emily i Jessenia nic nie powiedziały. Nie miały tak naprawdę nic do powiedzenia na ten temat. NIC.
Usłyszałyśmy coś za drzwiami, a dziewczyny wzdrygnęły się niespodziewanie.  Spojrzały na mnie, a ja już wiedziałam co zrobić. Starannie przyłożyłam ucho i wytężyłam słuch, aby dowiedzieć się do się dzieje.
- Nathan! Christopher!- nieznany głos mówił nisko i szybko.
- O… Andrew, co jest?- facet ze specyficznym akcentem, który podobno nazywał się Christopher, zapytał zdezorientowany.
- Czy wam udało się złapać dziewczynkę w nocy? – „Andrew” poprosił mężczyzn na zewnątrz.
- Co się dzieje? – Jessenia szepnęła, kiedy wszystkie zebrały się wokół mnie, a ja szybko uciszyłam ją. Wytężyłam słuch na to, co mówiło trzech mężczyzn.
- Taak… To była bułka z masłem. Dlaczego pytasz?- rozpoznałam głos Nathan’a.
- Musimy wyjechać. Teraz. Jesteśmy tu zbyt długo, a policja zaczyna podejrzewać i szuka już trzech zaginionych, więc jedziemy do Vegas wcześniej niż planowaliśmy- Andrew mówił powoli, ale pilnie do dwóch mężczyzn, którzy nas tu trzymali- Jest północ. Zabierajcie dziewczyny i ruszamy.

Zapadła długa cisza, zanim usłyszałam kroki w stronę drzwi. Moje oczy rozszerzyły się i odwróciłam się do dziewczyn. Dałam im wyraźnie do zrozumienia, że musimy wrócić na swoje miejsca. Szybko to zrobiłyśmy, usiadłyśmy na podłodze, ciężko dysząc.
Przygryzłam wargę, kiedy zobaczyłam jak drzwi otwierają się, a światło wpada do ciemnego pokoju. Ujrzałam dwóch mężczyzn, Nathan’a i Christopher’a.
- Wstawajcie! – wyższy wydał nam rozkaz – Jedziemy do Vegas, dziewczyny- obaj zachichotali i uśmiechnęli się złośliwie.
_______________________________
Tłumaczone przez: @case_ff

Dziękujemy bardzo za odwiedzanie naszego bloga ;) Postanowiłyśmy zrobić niespodziankę i dodać dwa rozdziały jednego dnia, więc spieszyłyśmy się z tłumaczeniem ;)
Mamy nadzieję, że się Wam spodoba :) <3

13 komentarzy:

  1. Sprzedać na aukcji? Jezu to chore.. Szkoda mi tych dziewczyn :< + To miłe z waszej strony, że dodałyście dwa rozdziały w jednym dniu :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Co to kurczę ma być ? Te aukcje ... To jest psychiczne...
    Nie mogę się doczekać kiedy pojawi się Justin :)
    Strasznie się cieszę, że dodałyście 2 rozdziały ♥
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  3. em założę się że Justin będzie kupował na aukcji.
    no ale że aukcję ? ehh
    Dziękuje za dodanie 2 rozdziałów na raz :)
    @wikjuja

    OdpowiedzUsuń
  4. aukcja?
    Alexę kupi pewnie Justin ahahaha
    ale co później!
    czekam na nowy rozdział!
    @ShawtyManeJB98

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekaw co stanie się Vegas :D
    Nie mogę sie doczekać następnego :)
    Możecie informować mnie o nowych rozdziałach na tt? @ymmaxo

    [chance-purpose.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  6. Prosimy o zapisywanie się w rubryce "Informowani" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O Boże. Jestem przerażona ale cala uśmiechnięta. Fajnny! <3 i nie mogę się doczekać kiedy pojawi się Justin

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny czekam na następny

    OdpowiedzUsuń