sobota, 1 lutego 2014

POWRÓT

Dobra, a więc nie będę przepraszać bo tu przeprosiny nic nie pomogą.
Powiem prawdę.
NIE CHCIAŁO NAM SIĘ TŁUMACZYĆ.
Serio, to jest tak monotonne, że po pewnym czasie odechciało nam się tłumaczyć. I nie pierdzielcie mi o tym, że po co brałyśmy się wgl za tłumaczenie bo i tak mam to gdzieś.
Jest też sprawa tego, że jesteśmy w 3 gimnazjum i uwierzcie nam wcale kolorowo nie jest. Cisną nas, a my z ledwością nadążamy. Na przykład w przyszłym tygodniu mamy 5 sprawdzianów bo nasz klasa przekłada je sobie i teraz mam.
Postanowiłam, że przetłumaczymy wam te nieszczęsne rozdziały, chociaż myślę, że i tak już pewnie nikt nie czyta Sold'a.
A co do laski, która nas hejciła na ask'u... KOCHAM CIĘ BO NIGDY TAK SIĘ NIE UŚMIAŁAM HAHAHAHAHA XDD
No więc spodziewajcie się rozdziału.
ADIJOS.

środa, 4 września 2013

Wyjaśnienia

W związku z tym, ze dostajemy mnóstwo pytań na asku ( niektóre nawet nie są pytaniami, tylko zwykłymi hejtami) chciałyśmy wyjaśnić, czemu rozdział pojawił się tak dawno, a czemu następnego nie ma na stronie. Dobrze wiecie, ze było zamieszanie z jbff. Owszem. Opowiadanie znajduje się na stronie jbff+, ale nie każdy ma do niej dostęp. (Włącznie z nami). Przykro nam, że nic nie możemy zrobić i przepraszamy, ze wyjaśnienia dopiero teraz się pojawiły.
Zrozumcie wreszcie, ze to nie nasza wina i nic nie możemy na to poradzić -.- naprawde niemiło czyta się Wasze "pytania", albo wiadomośli lub twetty od Was..
Mamy nadzieję, ze rozumienie nas.
pozdrawiamy.


_________________
@case_ff

czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział 14

Przeczytajcie notkę pod rozdziałem :)
_______________________________________

Z punktu widzenia osoby trzeciej:


Wtykając ją łapczywie do swojej sypialni, Justin zamknął ciemno-mahoniowe, drewniane drzwi jego lewą nogą, z całą uwagą całkowicie skupioną na Alexie. Już od wczorajszego ranka Justin miał ochotę na  Alexę, pragnął jej słodkich brzoskwiniowych ust, długich nóg, jej ciała dociskanego do niego, jej ładnej, słodkiej cipki.
Podniósł ją, a jej nogi okryły go w pasie zamykając małą szczelinę między nimi. Justin rzucił Alexę w kierunku podwójnego, królewskiego łóżka, ciężko oddychając, przez co przeciął ciszę wypełniającą pokój.
- Czekałem na Ciebie, cholera cały dzień, Alexa-  Justin mruknął w jej różowe usta. Alexa wydała z siebie chichot, rzucając jej głowę z powrotem na czarne, jedwabne poduszki, dając pełny dostęp Justinowi, aby zaczął naznaczać jej szyję pocałunkami. Słaby jęk uciekł z jego ust, jak szlifował ręką pachwinę w dolnej części Alexy, powodując jej stłumiony jęk rozkoszy.
Justin zawiadomił:
- Lubisz to, prawda dziewczynko? – Ona skinęła głową na tak, umieszczając otwarte pocałunki ustami po prawej stronie jego szyi, otaczając słodko jego skórę między jej cienkimi wargami. Justin szybko oderwał się od niej przed zrzuceniem czarnego materiału swojej koszuli, siedząc na niej. Alexa podziwiała jego wyrzeźbiony ABS, skórę i mięśnie.  Tęskniła, by dotknąć ich rękami w odpowiednich miejscach.
Uruchomiła swój język i szarpnęła do z powrotem do niej, gorączkowo całując każdy skrawek skóry. Justin lekko zachichotał na jej niesamowite zachowanie, bo stale naciskał, żeby odpocząć i wypić kilka kieliszków wina przed seksem z Alexą.
Normalnie była ona bardzo nieśmiała i skromna, ale zmieniła działania. Justin miała ją dokładnie tam, gdzie chciał jej, oczywiście dzięki kilku drinkom
- Dlaczego zawsze się tak niepokoisz? To znaczy, wiem, że zostałaś zabrana z dala od ludzi i wszystkiego, ale to przeszłość i to jest obecne.- Justin zanucił-Nie chcę w ogóle brzmieć jak chuj, ale kupiłem Cię, bo czuję się przygnębiony 24/7.Nabyłem Cię, abyś spełniała moje potrzeby, potrzeby seksualne.
Alexa skrzywiła się z niesmakiem  na jego słowa, zwłaszcza na słowo „nabyłem”.  Pewnie on nie myślał o powrocie do masturbacji, ale tak myślała, jak go zobaczyła. Myśl o czymś tak pięknym… Był nią oszołomiony.
- Napij się, to powinno uwolnić trochę stresu.- Justin zasugerował z butelką szampana w lewej ręce.
- J-ja nie piję.- Alexa wyjąkała, oddalając jego ofertę.
Justin zaśmiał się do siebie, pochylając się w jej stronę. – Dzisiaj dobrze robisz- odetchnął, nalewając niewielką ilość alkoholu do jej kieliszka. Jego chłodny miętowy oddech wysyłał dreszcze w dół kręgosłupa dziewczyny.
Alexa niepewnie chwyciła szkło, jej spojrzenie przeszło do Justina, wpatrując się w  jego piwne oczy.
- Dalej, pij.- Justin powiedział z łobuzerskim uśmiechem wymalowanym na twarzy.
Przechyliła kieliszek szampana, który ruszył w dół jej gardła. Alkohol zmienił jej zmysły na tyle, aby chciała więcej.
- Więcej proszę- mruknęła, a jej brązowe oczy spotkały zachęcające oczy Justina.
- Z przyjemnością- wychrypiał.

Alexa wydała dość głośny jęk, jak Justin dotknął jej piersi, podczas gdy dotykał pocałunkami jej szyi  jak piórkiem. Wszystkie ubrania zostały zdjęte i rzucone na podłogę. Jedyne, co pozostało to szare bokserki Justina od Calvina Klein’a i czarne sznurowane stringi Alexy, które wybrał dla niej chłopak.
Justin umieścił ślad otwartych pocałunków na jej skórze, dochodząc do pępka i biorąc jej uda w swoje dłonie. Pozostawił pocałunki na każdym udzie, klęcząc przed nią i rozdzierając  czarne, koronkowe majtki. Dziewczyna była już w pełni nago, bez żadnej rzeczy na swoim ciele. Justin umieścił czysty pocałunek między jej nogami, pocierając zmysłowo jej słodkie soki.
Alexa jęknęła niekontrolowanie na seksualne czynności Justina. Powiedzieć, że to kochała to za mało.
-Oh, Justin- mruczała, wsuwając jej smukłe palce we włosy Justina.
Jej kasztanowe włosy były rozrzucone, a chłopak stopniowo powędrował w górę, pieszcząc jej piersi.
- Powiedz mi, jak bardzo tego chcesz, kochanie.- Justin zażądał. Jego twarz umiejscowiła się głęboko między jej smukłymi nogami.
Alexa wydała przeraźliwy jęk, nie mogąc zebrać żadnych słów. Justin wiedział to i zły uśmieszek pojawił się na rogu jego ust. Z ostatnim liźnięciem słodki sok Alexy zderzył się z jego mokrym językiem.

Alexa’s POV

Budząc się, byłam przywitana przez rozdzierającą migrenę. Jęknęłam. Moje brązowe oczy, analizowały otoczenie, staranniej niż zwykle. Jedynym wyjątkiem jest to, że nie jestem oczywiście w moim pokoju. Nie było też Justina. Może wyjechał.
Podniosłam się w górę, dotknęłam mojej głowy, swoimi smukłymi dłońmi. Chowając kosmyk włosów za ucho usłyszałam hałas prysznica. Justin był tutaj.
Wstałam z łóżka, moje gołe stopy opadły na podłogę, a ja na palcach powędrowałam do drzwi łazienki. Spokojnie przekręcając klamkę, uważnie otworzyłam uchylone drzwi. Moje oczy spoczęły na pięknym, nagim człowieku wewnątrz prysznica.
- Jesteś gotowa na rundę drugą, kochanie?- Justin wychrypiał, krople wody szybko pokonywały drogę w dół jego nagiej piersi.
Wtedy do mnie dotarło. Byłam pijana w nocy. Dlatego Justin wykorzystał mnie seksualnie.  Nie powinnam być zachwycona tą wiadomością, to znaczy, to jest to, po co tu jestem, prawda? On miał pełną kontrolę nade mną, muszę się z tym pogodzić, bo nic z tym nie mogłam zrobić. To styl życia, z którym teraz będę budziła się każdego ranka.
Prześlizgnęłam się wewnątrz małej szczeliny w drzwiach, zdjęłam moje ubranie i dołączyłam do Justina pod prysznicem.

__________________
Rozdział przetłumaczony przez: @case_ff

Dziękujemy za tyle wyświetleń ! :)
Mam nadzieję, że rozdział się podoba i czekajcie na następny ;)
Przetłumaczymy jeszcze jeden i będziemy na bierząco.
Niestety, my nie możemy dostać się do oryginału i nie wiemy, kiedy autorka doda  następny. Więc mamy prośbę, żeby ktoś, kto ma dostęp do angielskiego opowiadania przesłał nam nowy rozdział, jeśli taki się pojawi.
Kontaktujcie się z nami na twitterze, a nowe rozdziały wysyłajcie na: klaudiaa.zabielska@gmail.com
:)
Z góry dziękujemy i trzymajcie się! :D

LOve xx

niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział 13



Alexa Grace POV
Gdy weszłam do restauracji zbadałam oczami wyposażenie pomieszczenia. Stoły były ustawione tu i tam i na tym, który stał na środku widać była umieszczona szkarłatna różę. Słychać było rozmowy dużej liczby gości w pomieszczeniu. Ręka Justina umieszczona była na dolnej części moich pleców, poprowadził mnie do stolika niczym gospodyni restauracji. Będąc przy naszym stole, Justin wyciągnął dla mnie czarne krzesło, które było częścią dekoracji. Usiadłam, po czym otworzyłam duże menu restauracji oczami skanując drukowany tekst. Moje oczy spoczęły na słowie  ''filet mignon'' . Natychmiast mój apetyt zaczął rosnąć,ponieważ od czasu porwania nie jadłam za dużo.Tęskniłam za czymś takim.
Podniosłam mój wzrok z  menu i  zauważyłam zamyślonego Justina. Jego przenikliwe oczy  studiowały drogie menu. Wyglądał całkiem ładnie z jego brązowymi oczyma wpatrującymi się w duży tekst aby rozważyć co chce zamówić.
Przesunęłam moją uwagę z Justina na gości. Obserwowałam ich charakterystyczne zachowania. Były one bardzo skromne i właściwe, podczas rozmów. Ich białe uśmiechy i wrzaskliwy śmiech, wskazały, że dobrze się bawili i nie mieli absolutnie żadnej opieki na świecie.

W przeciwieństwie do mnie... Stale myślałam o bezpieczeństwie i samopoczuciu rodziny i przyjaciół. Jak radzili sobie i czy w ogóle. Nie codziennie ktoś zostaje porwany z małego i bezpiecznego miasta  jak Los Altos w Kalifornii. Martwię się o nich, o ich dobre samopoczucie, jak również i o moje. Co się stanie ze mną w najbliższj przyszłości? To było pytanie, które często drażniło mnie. Życie jest bardzo nieprzewidywalne... nigdy nie wiesz, co co przyniesie los. Stąd mój dylemat.

Przekierowałam moją uwagę w stronę Justina gdy odkrząknął. Jego jabłko Adama delikatnie poruszyło się.
- Co zamawiasz?-Powiedział  chrapliwym głosem,a jego brązowe oczy spotkały moje.
-Filet Mignon, a ty?- Spytałam, patrząc wprost w jego oczy.

Uniósł lewą brew, dając wrażenie starannie splecione na jego twarzy. Odpowiedział:
-Dobry wybór, polędwicę.-

| | |

Candice James POV

-Nie zdarzyło się nic dziwnego w ciągu ostatnich kilku tygodni kiedy Alexa jeszcze tutaj była? Jakaś podejrzana osoba, lub po prostu coś niezwykłego?-
Oficer mówił, z sympatycznym spojrzeniem wyrytym głęboko w wyglądzie jego twarzy.

Łzy spływały mi po twarzy, szlochając w ramię Naomi. Zebraną naszą czwórkę do małego okręgu w moim ganku; Officer Watkins, Daniel, Naomi i ja. Pan Watkins przepytywał nas w sprawie uprowadzenia Alexy. Ona zaginęła prawie cztery tygodnie i nie mamy bladego pojęcia co się z nią stało.

Byłam zbyt zdewastowana aby odpowiedzieć, a więc  Naomi przemówiła.
-Nie, a nawet jeśli było coś niezwykłego, to nic o tym nie wiem. Nie zwracałam uwagi na drobne rzeczy, jak to nastolatkowie-

Officer Watkins kiwnął głową, notując coś w swoim notatniku, przed ponownym udzieleniem odpowiedzi.
 -Żadnych samochodów, dziwnych ludzi, nic?-

-To znaczy, jeśli liczyć, opuszczony zielony samochód, który zawsze stoi na stacji benzynowej na Palmer Avenue lub Pani Parker, która  zawsze wygląda spod jej rolety kiedy idziemy do szkoły i ze szkoły, to nie. Nie ma nic niezwykłego.-
Daniel dodał, bawiąc się kciukami.

Officer Watkins wynucił:
 -Samochód! Powiedz mi więcej... Jak długo tam stoi? Ponownie zaczął przesłuchiwać notując wszystko w swoim notatniku.

Pociągając nosem, odpowiedziałam:
 -J-j-ja nie wiem... może kilka lat. Ale Bardzo wątpię, że to ma coś wspólnego z porwaniem ALexy. Po prostu tam stoi, nikt nigdy go nie używa. Jest po prostu opuszczonym samochodem. Wydaje się, jakby był tam zawsze.-

-No dziekuje wam, że zgodziliście się odpowiedzieć na moje pytania. Naprawdę doceniam was za poświęcenie mi czasu. Będziemy próbować sprowadzić ją do domu całą i bezpieczną. Niedawno rozmawiałem z Amber Alert i pracujemy naprawdę ciężko w tej sprawie na dworcu. Jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas.-
Wyjaśnił Officer Watkins , przed zamknięciem swojego notesu i opuścił mój ganek pozostawiając naszą trójkę w milczeniu.
Nie powinnam kiedykolwiek pozwolić  aby Alexa wyszła sama z domu ,lub lepiej... nie powinnam zabierać tam Alexy. Bóg jeden wie, gdzie ona może teraz być

Moja przyjaciółka... moja  przyjaciółka od trzeciej klasy została porwana i jest teraz z dala ode mnie. Przyjaciółka, której mówiłam wszystko, a ja przyczyniłam się do jej porwania. Nie było możliwości jej powrotu. Jej promienny perłowy uśmiech, który mógłby rozjaśnić każdy dzień, a żywa osobowość, która mogła spowodować, że kąciki ust unoszą się w uśmiechu, były czymś czego nie da się niczym zastąpić. Chciałam wiedzieć czy wszystko z nią w porządku, czy jest bezpieczna.

-Hej wszyscy. Jadę teraz do Palmer Avenue. Kto wie, może samochód ma coś wspólnego z porwaniem Alexy-Daniel nalegał, z mieszaniną strachu i zmartwieniem widocznych w jego głosie. Daniel nie był przy tym tak dobry i promienny jak zawsze, jego osobowość pokazywała wszystko nagle tak banalnie.

-Zgadzam się,- Dodała Naomi. Przeniosła swoją uwagę z podłogi i spojrzała w moje niebieskie oczy.

- Jak mówiłam wcześniej, wątpię, nawet bardzo, że zastaniemy ją w samochodzie, ale na prawdę nie chcę zostać sama cały dzień w domu. Tak, tak myślę.- Zauważyłam.
Pośpiesznie chwyciłam moje kluczyki od samochodu znajdujące się na czele z drzwiami.


| | |
Candice James POV

Przybywszy na Palmer Avenue, spokojnie otworzyłam w dół okno mojego samochodu niewielkim przyciskiem.
-Zobaczcie, jest samochód. Stoi w tym samym miejscu jak poprzednio. Znajduje się tam ponad rok. Jest stary i opuszczony... naprawdę miałby służyć do-  Westchnęłam lecz nagle przerwałam mi Naomi.

-Widzieliście to?- Ryknęła, a jej wzrok spoczął na nudnym, zielonym samochodzie.
____________________________________________________
ROZDZIAŁ PRZETŁUMACZONY PRZEZ @rockkk_me
____________________________________________________
A więc tak... Pojawił się kolejny rozdział, który miał być na początku tygodnia. Niestety pojawiły się pewne komplikacje, w które nie chcę się wdrążać. Dziękuję Wam za cierpliwość. Dziękuję również za jakże przemiłe hejty. Motywuje nas to tylko do dalszej pracy (czujecie sarkazm?). Na prawdę przepraszam, że dopiero dzisiaj.
~
AAAAAAAAAAAAAAAAAAA WŁAŚNIE PATRZĘ A TU 50.000 wyświetleń! JESTEŚCIE NIESAMOWICI. Dziękujemy Wam z całego serca!!

______________________________________________________
Zapraszam także na wspaniały blog pewnej dziewczyny, której obiecałam, że zareklamuję go. ----> blood makes me feel better
__________________________________________________________
Jeszcze raz dziękuje i przepraszam.
Do następnego xoxo

"Inne tłumaczenie"

Jeśli chodzi o hejty dotyczące innego tłumaczenia "Sold" to postanowiłyśmy poszukać go w internecie. Racja, istnieje. Ale tłumaczka nie posiada zgody na tłumaczenie. Ponadto nasz blog został założony dużo wcześniej. (Jeśli czytacie tamto, możecie spojrzeć na datę założenia strony).  Poza tym widać, że duża część tekstu jest skopiowana z tłumacza lub innego słownika.
Jeżeli nadal wolicie tamto i mówicie, że było ono pierwsze to pozdrawiamy... -.-
Tym, którzy są z nami  : WIELKIE DZIĘKI !

__
Rozdział powinien pojawić się dziś wieczorem.
xx
~@case_ff

sobota, 13 lipca 2013

ANONIMY


Piszę zw względu na jakże przemiłe anonimy. Jeden stwierdził, że kopiujemy rozdziały z innego tłumaczenia co jest całkowitą NIEPRAWDĄ! Same to robimy siedząc przez około 3 godz. aby to przetłumaczyć. Moglibyście przynajmniej uszanować naszą pracę. Z resztą... tamto tłumaczenie.... hahahhaaah... jest utworzone później niż nasze a więc bez obrazy.
A teraz do tych naszych kochanych czytelników.
Rozdział powinien się pojawić na początku przyszłego tygodnia. Proszę Was. Bądźcie cierpliwi.
_
ily x

piątek, 5 lipca 2013

Rozdział 12.

Alexa’s POV

W zeszłym tygodniu Justin i ja uprawialiśmy seks co najmniej 1-2 razy dziennie. Seks zabawka. To jest to czym teraz jestem. Nic więcej, nic mniej. Aż głupio przyznać, ale ja nawet nie spodziewałam się, a przynajmniej nie oczekiwałam, że to nastąpi tak wcześnie.
To wszystko jest tak popieprzone, każda rzecz. Może ci chorzy ludzie, którzy uprowadzili mnie z mojego życia, pomylili mnie z kimś innym. Można powiedzieć, że przypominam Farrah Peter, jedną z członków klubu Glee w mojej dawnej szkole. To oznacza, że jestem definicją dziwki.
Nie powinnam tu być. To nie ma być moja przyszłość. Mam być rozpoznawana jako: Alexa Grace, mała dziewczyna z miasta, która miała marzenia, cele i była moralna względem samej siebie i innych.
Nie tak: Alexa Grace, mała dziewczynka, która miała marzenia, cele, zasady moralne, ale one wszystkie zostały zburzone, kiedy została porwana, sprzedana i wysłana, aby żyć daleko od domu z jakimś sprośnym, bogatym kawalerem.
Justin przerwał moje myśli, kiedy lekko przekręcił się w  kolorowej, jedwabnej pościeli. Jego muskularne ramiona ciasno chwytały moją drobną talię. Tyłem dotykałam jego dobrze zbudowanego, nagiego torsu.
- Dzień dobry- powiedział sennie, umieszczając pocałunek na linii moich włosów.
Wzdrygnęłam się. Noc po tym, jak Justin mnie zgwałcił, zupełnie zmieniłam poglądy na jego temat. Opinia, że to miły facet jest błędna. Nasz związek jest podobny do polowania drapieżnika. Biegnę, a on mnie goni, wiedząc, że bez wysiłku może mnie złapać i zjeść na kolację.

To zwierzę.

Nienawidzę go i jego „pasji”. Zawsze obiecywałam sobie, że nigdy nie będę taka głupia i niedouczona, żeby kiedykolwiek wpaść w czyjąś pułapkę, jak dziewczyny przedstawione na tyłach etykiety mleka lub na obrazie na tablicy ogłoszeń, gdy idziesz do sklepu.  Czytaj tytuł: Czy widziałeś mnie?
Jestem takim durniem. Postanowiłam iść sama do domu, zamiast wrócić samochodem z moimi przyjaciółmi. Wolałabym być w stanie krytycznym w jakimś szpitalu.
- Dołącz do mnie pod prysznicem za 5 minut.- głęboki głos Justina wypełnił moje uszy, zanim podniósł się do góry z materacu. Jego bose stopy uderzały o ciemną, drewnianą podłogę z miękkim łomotem, gdy szedł w kierunku głównej łazienki.

///

- Kurwa, Alexa! Ty brudna dziwko!- Justin zwierzęco warknął, gdy spuścił się we mnie ostatni raz i schował twarz w zgięciu mojej szyi, umieszczając mokre pocałunki tu i tam.
Po raz drugi w życiu naprawdę czułam się jak zużyta, brudna dziwka. Pierwszy raz był, gdy Justin mnie zgwałcił. Czy to na serio ma być reszta mojego życia? Jeśli tak, zabijcie mnie.
Wysunął jego płeć z wewnątrz mnie, złożył pocałunek na moich ustach przed postawieniem moich bosych stóp na kafelkach prysznica.
Justin energicznie przemywał się żelem AXE, a ja stałam w rogu, pozwalając w spokoju opadać na mnie bieżącej wodzie. Wyszedł do sypialni, a miękki zapach żelu pod prysznic ociągał się w powietrzu.
Westchnęłam,  szybko się spłukałam, obserwując wyścig kropelek wody w dół po gładkiej powierzchni mojej skóry. Chwyciłam szkarłatny ręcznik wiszący na metalowej rurze w pobliżu prysznica. Szczelnie owinęłam się suchym ręcznikiem. Zakręciłam wodę.
Naturalnie kręcone włosy odziedziczyłam po mamie, a one doskonale zasłaniały moje plecy. Kiedy pożegnałam się z luksusową łazienką i wyszłam do sypialni zostałam przywitana przez pustkę- ani śladu Justina. Nic, tylko biała kartka, leżąca beztrosko na drewnianym kredensie.
Zbliżyłam się do niego i zabrałam kawałek papieru do ręki. Wpatrując się w bazgroły, wydające się pismem Justina, zdołałam przeczytać:

Zabieram Cię na kolację, bądź gotowa o 15. Spotkamy się w hallu.

Zabiera mnie dzisiaj? Na zewnątrz, poza domem. Milion jeden rzeczy biegały po mojej głowie. Na końcu wyszłam, zostawiając to nieszczęśliwe miejsce. Weszłam do garderoby i pogrzebałam w nowo zakupionych ubraniach, które Justin kupił dla mnie 2 tygodnie temu. Wybrałam piękną sukienkę, która nie była jeszcze  używana. Zdjęłam ją z wieszaka i z powrotem pobiegłam do sypialni.
Zrzuciłam ręcznik, owinięty ciasno wokół mojej drobnej figury i wciągnęłam suknię ta swoje ciało.

///

Schodząc po niedawno polerowanych, krętych schodach w kierunku hallu, znalazłam Justina stojącego u postawy schodów. Jego spojrzenie skierowane było tylko na ekran telefonu.
Gdy dotarłam do ostatniego schodka, niepewnie odchrząknęłam. Powoli odwracał orzechowe kule na mnie ujawniając spojrzenie pełne pożądania.
-Cholera.- Justin mruknął, wprowadzając jednocześnie jego palce w swoje miękkie włosy,  jego wzrok mnie nie opuszczał.
Zarumieniłam się ze wstydu, wpatrując się w drogie, złote szpilki, które były na moich stopach. Poczułam kciuk i palec wskazujący Justina, podnoszące moją brodę, co spowodowało, ze spojrzałam w jego oczy.
Powoli pochylił się i zerknął na moje jasnoróżowe wargi przed związaniem naszych ust, stopniowo zaczynając je synchronizować. Po oderwaniu Justin szepnął swoimi pełnymi wargami w moje:
- Idziemy.
______________________
Przetłumaczone przez: @case_ff