środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 8

Alexa’s POV

Po rozmowie z Rickim czułam się zdruzgotana tym, że nie mogłam nawet porozmawiać z moją mamą. Musiałam usłyszeć jej głos chociaż raz i zapewnić ją, że u mnie wszystko w porządku. Może gdybym poprosiła ładnie Pana Biebera-mam na myśli Justina- to pozwoliłby mi zadzwonić do niej. Westchnęłam i pospiesznie pobiegłam do sypialni Justina, która była także moja. Weszłam i moje stopy poprowadziły mnie do drzwi naprzeciwko. Pamiętam, że kiedy weszłam tu ostatniej nocy, byłam ciekawa, co się tam znajdowało. Korzystając z okazji, że go nie było, weszłam do tajemniczego pokoju, cicho pchając drzwi. Nie wiem czego się spodziewałam, ale szczerze… To co zobaczyłam totalnie zbiło mnie z tropu.
Wewnątrz, na środku pokoju stał elegancki czarny fortepian. Wyglądał tak majestatycznie. Odbijające się promienie słoneczne powodowały, że był tak piękny.  Stąpając małymi krokami w kierunku fortepianu, przesunęłam swoimi  trzema smukłymi palcami po czarno-białej klawiaturze. Przypomniał mi się fortepian u mnie w domu, lekcje gry od kilku lat-już od trzeciej klasy, żeby jak najwcześniej ćwiczyć precyzyjność. Sposób, w jaki instrument elegancko odtwarzał dźwięki tak bardzo mnie zachwycił. Siadając na czarnym foteliku, umieszczonym przed fortepianem, ułożyłam palce na klawiaturze. Naciskając delikatnie, wydobyłam miękką melodię, a wszystkie nerwy uciekły. Powstała kojąca melodia…
_____________
Schodząc na dół, powoli wkradłam się do kuchni pięciopiętrowego domu. Byłam głodna, od dnia mojego porwania prawie nic nie piłam i nie jadłam. Biały ręcznik był ciasno owinięty wokół mojego ciała. Przeszukałam szafki, żeby znaleźć coś do zjedzenia aż Pan Bieber wróci i przyniesie mi coś do ubrania się.
Buszując w kuchni znalazłam moją ulubioną przekąskę wszech czasów, Nutellę. Zawiera orzechy laskowe, masę kakaową i odtłuszczone mleko, co sprawia, że jest zdrowa i pożywna. Przypomniał mi się mój dom, przyjaciele, mama. Łzy zaczęły kłuć moje oczy. To było straszne. Sposób w jaki inny człowiek może zmienić moje życie zdumiewał mnie.
Zabierając moje myśli od drażliwego tematu, zatopiłam łyżeczkę w słoiku, biorąc tyle, ile potrzebowałam. Chciałam uciec od moich kłopotów i powstrzymać się od popełnienia samobójstwa. Szybko zakręciłam słoik, przestraszona moimi myślami. Nigdy wcześniej nie myślałam o popełnieniu samobójstwa, nigdy.
Nie mogę zrezygnować z życia, po prostu nie mogę. To jedyna rzecz , której  nauczył mnie mój tata przed rozwodem z mamą – „Nie poddawaj się i walcz dalej” – pamiętam, jakby to było wczoraj.
_______
Siedziałam naprzeciwko drzwi z głową w dłoniach, wrzeszcząc przez to, że mój ojciec zostawia nas. Opuszcza Californię i wyjeżdża  do  Houston w Teksasie, aby rozpocząć nowe życie. Jego nowa ukochana, nowa praca i nowy dom. Mój ojciec miał w ręku pudełko, które wyglądało jakby w środku był  pierścionek zaręczynowy.
- Alexa…- usłyszałam pocieszający głos, a tata niespokojnie do mnie podszedł.  Pochylił się do mojego poziomu i pogładził moje grube, brązowe włosy.
-Dlaczego?!- wychrypiałam, a moje czekoladowe  oczy patrzyły się w jego niebieskie. Szukałam odpowiedzi, dlaczego to robił.
-Jesteś za młoda, żeby to zrozumieć, Alexa.- Co to znaczy, że jestem za młoda? Mam dziesięć lat na miłość boską  i jestem dojrzała jak na swój wiek.
- Tato, przestań! Proszę powiedz, że to wszystko to jakiś chory żart i miejmy to za sobą. Proszę !- płakałam, łzy spływały z czubka mojej brody. Miałam straszną nadzieję, że mój tata żartuje. Mimo, że jestem  w pełni świadoma, że nie jest zbyt dobrym aktorem.
-Alexa, księżniczko. Nienawidzę tego mówić, ale to nie gra. To jest życie. – spojrzał w moje brązowe oczy, które błyszczały niepokojem.
- Chcę Ci coś dać.- mój ojciec powiedział, rozciągając lekki uśmiech na jego twarzy. Otwierając czarne pudełko, ujawnił medalion z brylantem. – Otwórz. - zachęcił mnie. Otworzyłam medalion i zobaczyłam zdjęcie moje i taty, który przytulał mnie swoimi umięśnionymi ramionami.
Zamknęłam go i przycisnęłam do piersi. Zaczęłam płakać w jego ramionach.
- Wszystko będzie dobrze, Alexa. Każdego lata możesz przyjeżdżać do mnie. Spędzimy razem czas. Obiecuję. Wystarczy, że będziesz silna i trzymaj się życia. Jest zbyt cenne, aby wyrzucić je do kosza. Chcę również żebyś dbała o mamusię, ok?- Jego chrapliwy głos przemówił w moje miękkie włosy. Skinęłam głową szybko. – Kocham Cię, Alexa… Zobaczymy się następnego lata, w porządku? Dzwoń do mnie codziennie!
Ponownie skinęłam głową, wsuwając się lekko w jego pierś, a on pocałował mnie wzdłuż linii moich włosów.
- Pamiętaj, co Ci powiedziałem, nigdy o Tobie nie zapomnę. – Odetchnął przed wstaniem, po czym podszedł do drzwi i wyszedł do swojego czerwonego kabrioletu, wyjeżdżając z podjazdu. Odjechał wzdłuż ulicy.

______
Nigdy nie myślałam, że nadejdzie ten dzień, w którym to się stanie. Nigdy nie myślałam, że nasza rodzina się rozpadnie. Nigdy…
Włożyłam słodką substancję do buzi i powoli usuwałam negatywne myśli i przyciągałam wszystkie pozytywne. Wróciłam do rzeczywistości. Byłam tylko w ręczniku, z włosami spiętymi na czubku głowy. Wyglądałam okropnie. Szybko nałożyłam nakrętkę na słoik Nutelli i pchnęłam go z powrotem do drewnianej szafki kuchennej. Rzuciłam plastikową łyżeczkę do kosza w rogu kuchni. Pobiegłam na górę, do pokoju Justina. Skoczyłam na jedwabną pościel.
Usłyszałam skrzypienie otwieranych drzwi. Wiedziałam, że Pan Bieber jest tutaj.
-Chodź Alexa, kochanie. Wiem, że jesteś na górze.

______________________
Przetłumaczone przez: @case_ff

Przepraszamy, że tyle czekałyście ;) Wszystko wraca do normy :)

3 komentarze:

  1. Boże to jest cudowne!!:DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajniee . Dzieki ze tlumaczysz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie że nadal tłumaczysz, miło z twojej strony że nie zrezygnowałaś :)xx

    OdpowiedzUsuń