No one’s POV
Justin ruszył szybko po schodach, z
zaciśniętymi w pięściami. Wiedział, że przesadza, ale nie mógł pozwolić aby
Alexa była niepokorna. On jest przeznaczony na utrzymywanie jej, a co będzie jeśli
rzeczywiście zadzwoniła po pomoc?. Ona była jego, a on nie zamierzał aby milion
dolarów zmarnowało się. Gdy zbliżył się do sypialni, usłyszał wodę w łazience
wraz z miękkim mruczeniem Alexy. Uśmiechnął się do siebie. Nadszedł czas, aby
jego pieniądze do czegoś się przydały.
Alexa:
Gdy Justin zamknął za sobą drzwi, poszłam
do szafy wyciągając jeden z wielu ręczników, które kupiliśmy w centrum
handlowym. Potem odwróciłam się i wślizgnęłam do łazienki. Zaczęłam zdejmować
swoje ubrania, nawet nie patrząc na prysznic. Ostatnim razem, kiedy próbowała
go wziąć, nie skończyło się dobrze i doprowadziło do tego, że Justin widział
mnie nago. Mam nadzieję, że tym razem nie będzie tak źle, jak ostatnio.
Wreszcie upuszczając mój stanik na
podłogę, ostrożnie zbliżyłam się do tablicy pod prysznicem. Westchnęłam i
nacisnęłam ją lekko. Wzięłam szybki krok do tyłu na wypadek gdyby woda zaczęła
strzelać znikąd, jak ostatnim razem. Jednak tym razem polał się lekki prysznic
z sufitu na co odetchnęłam z ulgą. Wyciągnęłam rękę do zbadania wody. Była już
ciepła. Idealnie.
Stanęłam, pozwalając ciepłej wodzie aby
spływała po moim ciele relaksując mnie przy tym. Kiedy stałam tak tam, mój
umysł zaczął się zastanawiać:
Justin nie był, jak myślał Ricky oraz jak
ja się spodziewałam. Był całkowicie w porządku, nawet nie próbował niczego na
mnie. Być może, nie chce mnie z tego
powodu bo potrzebował tylko jakiegoś towarzystwa w tym dużym domu.
Uderzyłam się w myślach. Przecież jego
intencje były już jasne w szatni. Westchnęłam.
Po kilku minutach zaczęłam sobie nucić.
Byłam tak pochłonięta myślami, że nie usłyszałam nawet otwierających się drzwi.
Nie usłyszałam nawet, gdy Justin rozebrał się i położył swoje ubrania na
stosie. Dopiero gdy poczułam jego ręce w kontakcie z gołą skórą na moich
biodrach, podskoczyłam z zaskoczenia.
-Byłaś niegrzeczną dziewczynką, Alexa.-
Mruknął do mojego ucha. Jego palce wbijały się w moje biodra.
-C-co?- Jęknęłam całkowicie zaskoczona.
Co on mówi? Co ważniejsze... co on planuje ze mną zrobić? Przełknęłam węzeł
tworzący się w gardle.
Był nagi, mogłam poczuć jego członka na
skórze mojego uda. Przylgnął do mnie. Drogi Boże. Nie byłam na to gotowa.
-Do kogo dzwoniłaś kiedy mnie nie było?-
Zapytał.
Zamarłam.
-J-ja? co m-masz na myśli?-
-Nie rób ze mnie głupka Alexa, widziałem
niedawne połączenia wychodzące z mojego telefonu. Do kogo dzwoniłaś? -Zapytał
ponownie.
Byłam spokojna. Zamknęłam oczy, mając
nadzieję, że odpuści. Jednak poczułam jego usta ciągnące się w dół mojej szyi,
a obiema rękami objął moje ciało.
-Więc nie będziemy rozmawiać eh?- Zapytał
z dezaprobatą. Obrócił mnie do siebie , więc byłam z nim twarzą w twarz.
Sięgnął za siebie, aby wyłączyć wodę. Cały czas trzymałam oczy na jego klatce
piersiowej, unikając kontaktu wzrokowego między nami. . Justin chwycił mój
podbródek jedną z jego rąk zmuszając mnie abym na niego spojrzała.
-Jeśli jest coś, czego nienawidzę
bardziej niż nieposłuszeństwo, Alexa, to jest to kłamstwo- Jego oczy były
ciemne.
Moje usta otwierały się i zamykały,
starając mu odpowiedzieć. Czułam łzy gotowe do rozlania się. Postanowiłam się
przyznać..
-J-ja po prostu chciałam, aby moja m-mama
wiedziała, że wszystko u mnie w porządku.-
Jego oczy błysnęły w gniewie.
-Więc dzwoniłaś do swojej mamy?-
- Nie, ja ... przekazałam komuś wiadomość
aby jej ją przekazał.-
-Komu?- Warknął wściekły.
-Ricky'emu.- Przyznałam, trochę
przestraszona. -On był moim stylistą na aukcji; powiedział mi, że jeśli
kiedykolwiek będę czegoś potrzebowała to mogę do niego zadzwonić. Powiedział
też , że nie jest to dobry pomysł, aby dzwoniła do mamy, Przekaże jej sam, że
wszystko u mnie w porządku, ale nie wie gdzie obecnie jestem.-
Spojrzałam na niego, błagając oczami aby
mi uwierzył.
Wydawało mi się, że jednak uwierzył ale
czułam, że nadal jest na mnie wściekły za to co zrobiłam.
-To cię jeszcze nie usprawiedliwia Alexa-
Mruknął niebezpiecznie blisko w moje wargi.
-Co zamierzasz ze mną zrobić?- Wyszeptałam.
Patrzyłam, jak jego usta uformowały się w uśmieszek. Podniósł jedną ze swoich
rąk, które niedbale spoczywały na tyle mojego ciała i dał mi ostrego,
dźwiękowego klapsa. Czując uczucie pieczenia, podskoczyłam do przodu co
spowodowało, że docisnęłam się do niego. Na to, Justin jęknął. Byliśmy już tak
mocno dociśnięci do siebie, że nie można byłoby umieścić kartki papieru między
nami.
Jego usta znowu zaczęły mówić do mojego
ucha.
-Będę cię mocno pieprzyć.-
Wzdrygnęłam się, głównie z obawy, ale po
części też dlatego, że jego głos był tak surowy i wymagający ,jednocześnie w
pełni uwodzicielski aż czułam dreszcze na moim kręgosłupie.
Nagle Justin podniósł moje nogi, a moje usta
zaatakował swoimi ze złością i zmysłowością. Jego ręce ściskały moje uda gdy
prowadził mnie do sypialni. Justin szedł tyłem, aż jego nogi uderzyły w brzeg
łóżka. Potem upadł na plecy, ciągnąc mnie za sobą abym usiadła na nim okrakiem.
Zaczęłam się wiercić, ale szybko
przerzucił nami tak, że teraz on unosił się nade mną trzymając obie ręce po obu
stronach mojej głowy.
-Będzie o wiele łatwiej i szybciej jeśli
nie będziesz próbować walczyć - Warknął. Jego oczy patrzyły na moje przez chwilę,
zanim pochylił głowę ssąc moją szyję, a później piersi.
Zamknąłem oczy mocno przygryzając wargę, aby
powstrzymać ich drżenie. Byłam przerażona i to mało powiedziane. Miałam stracić
dziewictwo z mężczyzną, którego znam kilka dni i jest dla mnie zupełnie obcy. Oderwał
się ode mnie na chwilę i usłyszałam jak otwiera jakieś opakowanie. Zmarszczyłam
brwi. Otworzyłam oczy w samą porę, aby zobaczyć jak rzuca paczkę prezerwatyw na
podłogę i bez ostrzeżenia wszedł we mnie.
Na początku było to tylko niewygodne, ale
potem czułam piekący ból.
Justin chrząknął gdy zaczęłam krzyczeć z
bólu. Nie byłam gotowa na to co się teraz dzieje.
Wsuwał i wysuwał się ze mnie, w kółko, a ja
piszczałam pod nim. On nadal nie przestawał, a ja mogłam już zobaczyć krople
potu tworzące się na jego czole. Próbowałam odnaleźć się w tym bólu nie do
zniesienia, lecz po prostu, jak się pojawił tak zniknął, za to zastąpiła go
przytłaczająca przyjemność. Na koniec Justin jęknął razem ze mną przy czym on
wykrzyczał moje imię. Gdy wysunął swojego członka ze mnie jego czoło spoczęło w
zgięciu mojej szyi..
Leżeliśmy tak przez kilka sekund by
odzyskać oddech. Spojrzał na mnie, uśmiechając się.
-Przyznaj, że nie było tak źle.- Zaśmiał
się. Alenie odwzajemniłam tego. Nie mogłam. Czułam się brudna i wykorzystana.
Jestem zużyta.
_______________________________________________________
Rozdział przetłumaczony przez:@rockkk_me
________________________________________________
Soras za takie tłumaczenie ale robiłam to wczoraj w nocy. Dzisiaj tylko błędy sprawdzałam i nie mam czasu na przeprawianie bo jest mecz. Przepraszam Was za to.
~
Osobiście jestem MEGA wkurzona za tą karę. Jak on mógł ją zgwałcić? Nie mogę się z tym pogodzić. Na stos z Justinem!
~
Naszą niespodzianką są 2 przetłumaczone rozdziały!! aaaaa!! Wyczekujcie drugiego dzisiaj wieczorem.
_
LOFFFKI X
omfg ;o jak on mógł ;o
OdpowiedzUsuńnastępny rozdział już dzisiaj ;o czekam z niecierpliwością dfghjk
O KURWA!
OdpowiedzUsuńTylko to mogę powiedzieć..
dotyczy to tego co Justin jej zrobił oraz tego,że będą dwa rozdziały.
Ale z tym drugim to się ciesze.:D
Czeeeekam.:D
@OMB_OMJ
Ja się bałam że nie wstawicie nowego rozdziału przed niedzielą a to jeszcze drugi rozdział będzie...ja chyba zdechne z zachwytu <3 Kocham kocham i jeszcze raz kocham <3
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńI love it
OdpowiedzUsuńEli :*
WoW, jedno z najlepszych FF jakie czytałam *.* Kocham to i czekam z niecierpliwością na następny rozdział dzisiaj wieczorem ^^
OdpowiedzUsuńCzytam oryginał, ale Wasze tłumaczenie jest świetne. :)
OdpowiedzUsuń@luvmykeat
Jak on mogl jej to zrobic ?!! Nienawidze tego gwalciciela. P.S dzieki za tlumaczenie ;*
OdpowiedzUsuńJa pierdole też jestem wkurzona na Justina jak mógł jej takie coś zrobić?! Świetne tłumaczenie xx /@ineedhoranhug
OdpowiedzUsuń:( jak on mógł ? :(
OdpowiedzUsuń